PIKIT

RECENZJA GRY

Kaijū (怪獣) - "dziwna bestia", gigantyczny potwór.

Mech (メカ) - humanoidalna zrobotyzowana zbroja.

WSTĘP

Rynek fillerów, czyli prostych i szybkich gier, które świetnie sprawdzają się jako przerywnik między większymi i poważniejszymi pozycjami lub jako "główne danie" na luźnych imprezowych spotkaniach, jest niesamowicie szeroki i przepełniony setkami różnorakich tytułów, które walczą ze sobą o uwagę graczy. Gry z tego nurtu niestety często obiecując przyjemną rozgrywkę, pełną frajdy i zabawnych interakcji, nie "dowożą" niczego z tych obietnic. Dobrych pozycji jednak w tym gatunku nie brakuje, więc konkurencja jest naprawdę zacięta. Czy Pikit, na tym szerokim i konkurencyjnym polu, wyróżnia się w jakikolwiek sposób na tle innych podobnych produkcji? Czy sprawdza się jako filler? Czy sprawia przyjemność z gry? O tym poniżej!

O GRZE

Pikit to banalnie prosta gra karciano-kościana, w której gracze rzucają dwoma kościami, aby dobierać karty kaijū (o wartości od 1 do 11 pkt, średnia wartość to niecałe 5 pkt) i mechów (o wartości 15 pkt każda). Karty te mogą następnie być zagrywane, tak aby skorzystać z efektów jakie są im przypisane, lub zatrzymywane na ręce aż do zakończenia rozgrywki, tak aby możliwe było otrzymanie za nie punktów.

Gra ta jest bardzo szybka i dynamiczna, a przy tym pełna niespodzianek i interakcji między uczestnikami rozgrywki. Nie bez znaczenia jest w niej odpowiednie wyczucie czasu, a także strategiczne decyzje dotyczące kolekcjonowania lub wykorzystania posiadanych kart, gdyż wiele z nich ma również zdolności aktywujące się po ich odrzuceniu, których można użyć do kradzieży kart przeciwników, dobierania dodatkowych kart, blokowania efektów przeciwnika i tak dalej. Część kart posiada także efekty specjalne, zarówno pozytywne, dające masę punktów, jak i negatywne, zadające rany.

Losowość rozgrywki można ocenić na około 7/10, poziom interakcji między graczami na 7/10, a złożoność na około 3/10. Gra składa się z 63 kart, 2 kości, 12 znaczników, stojaka na karty i instrukcji. Dodatkowo wieczko pudełka stanowi tackę do rzucania kościami. Rozgrywka trwa około 20 minut, a bawić się można w gronie od 2 do 4 osób w wieku od 8 lat, chociaż dzieciaki w wieku 6+ powinny zrozumieć zasady bez najmniejszego problemu.

ROZGRYWKA

Przygotowanie rozgrywki jest szybkie i banalne. Na stole kładziemy stojak na karty, w którym umieszczamy potasowaną talię kart kaijū (w rozgrywce dwuosobowej usuwamy z niej po dwie kart z zakresu 1-8), z której następnie rozdajemy każdemu z graczy tyle kart, aż ich łączna wartość punktowa przekroczy 10 dla każdego z nich. Osiem wierzchnich kart kaijū układamy odkryte na stole tworząc "rynek". Wszystkie karty mechów również kładziemy odkryte na stole i dodatkowo umieszczamy na nich odpowiadające im znaczniki pary. Znaczniki ran kładziemy w zasięgu, a wieczko pudełka, po odwróceniu, używamy jako tacki do rzucania kośćmi. To tyle, błyskawicznie jesteśmy gotowi do gry!

Przebieg rozgrywki jest równie prosty. Każdy z graczy rzuca kolejno kośćmi, a następnie dobiera od 0 do 2 kart z "rynku". W zależności od wyniku rzutu kośćmi, możliwe jest dobranie karty o wartości równej sumie wyrzuconych liczb, różnicy wyrzuconych liczb lub o wartości takiej jak wyrzucona liczba (jedna lub dwie karty). Kart nie dobiera się jeśli wynik nie pozwala na skorzystanie, z którejkolwiek z wymienionych opcji. Zanim jednak gracz dobierze nowe karty, ma możliwość wykorzystania efektów z już posiadanych kart. Efekty te dzielą się na dwie kategorie: efekty po odrzuceniu oraz efekty specjalne. Wśród efektów po odrzuceniu wyróżniamy: przerzucenie jednej lub obu kości (karta o wartości 2), kradzież jednej losowej karty z ręki innego gracza (karta o wartości 4), dobranie wierzchniej kartę z talii (karta o wartości 5), zablokowanie efektu zagranej przez innego gracza karty (karta o wartości 6), ustawienie dowolnego wyniku na jednej z kości (karta o wartości 7) oraz rozpatrzenie dowolnego z wymienionych wcześniej efektów (karty o wartości 9-11). Wśród efektów specjalnych wyróżniamy natomiast: bonus 15 punktów dla gracza posiadającego na koniec gry najwięcej kart o wartości 1, karę minus 3 punktów dla gracza, który ukradnie innemu graczowi kartę o wartości 3 oraz możliwość zebrania ze stołu wszystkich kart o wartości 8 przy dobraniu jednej z nich podczas normalnego ruchu. Dodatkową mechaniką jest para, czyli wyrzucenie jednakowego wyniku na obu kościach, która pozwala na skorzystanie z jednej z dwóch dodatkowych akcji. Jeśli na stole znajduje się ciągle karta mecha o wartości odpowiadającej wynikowi, to może ona zostać dobrana na rękę (na koniec gry będzie warta aż 15 punktów), a jeśli została ona już ze stołu zabrana, to możliwa jest próba kradzieży tej karty z ręki gracza, który ją posiada (poprzez zabranie z jego ręki losowej karty; to który gracz posiada danego mecha jest wskazywane przez leżący przed nim odpowiadający mu żeton). Po zakończeniu każdej tury gracza karty na "rynku" są uzupełniane, tak aby pozostawało na nim zawsze osiem kart.

Gra kończy się, gdy w talii kaijū zabraknie kart (rozgrywane jest jeszcze po jednej turze). Wygrywa oczywiście gracz, który zbierze na koniec rozgrywki najwięcej punktów.

PODSUMOWANIE

Niewątpliwie jako ogromny plus gry można wskazać kompletna banalność jej reguł, przy jednoczesnym braku wrażenia bezsensowności, która mogłaby wynikać ze zbytniego uproszczenia rozgrywki. Nauczenie się zasad Pikita zajmie nowym graczom góra minutę, więc zagrać można niemal z każdym i wszędzie. Jednocześnie mechanika poświęcania punktów w zamian za efekty, których wykorzystanie może przynieść nam jeszcze więcej punktów, sprawia, że mimo prostoty gry, Pikit wymusza nierzadko podejmowanie całkiem trudnych decyzji. 

Minusem, jak to najczęściej bywa w grach tego typu, jest oczywiście losowość. Jest ona jednak minimalizowana przez wspomnianą wyżej mechanikę, gdyż mamy możliwość przerzucania kości, a także niekiedy wręcz dokładnego ustawiania ich wyniku. Wybór z "rynku" jest do tego dość spory, osiem dostępnych na nim kart daje sensowne możliwości, w szczególności mając na uwadze, że dobrać możemy nie tylko karty o wartościach wyrzuconych na kościach, ale także o wartości sumy lub różnicy tych wartości.

Interakcje z innymi graczami są częste, ale przy tym nie są przesadnie negatywne, co sprawia, że nie ma się podczas gry wrażenia, że ciągle bijemy się z pozostałymi uczestnikami zabawy i nie mamy czasu na wprowadzenie jakiejś strategii w swoich działaniach. Dobre skalowanie zapewni porównywalny poziom frajdy zarówno przy dwóch, jak i czterech graczach.

Gra jest bardzo poręczna, a przy tym, jak na tak tanią pozycję, całkiem dobrze wykonana. Zastosowanie pudełka jako tacki na kości to sprytne rozwiązanie, a dostępny w pudełku podajnik na karty ułatwia zarzadzanie nimi. Do tego tematyka jest dość ciekawa i zabawna, a grafiki na kartach naprawdę ładne. Przyjęta ikonografika jest jasna, a do tego dla każdego gracza dostępne są dodatkowo karty pomocy przypominające o efektach poszczególnych kart.

Reasumując, Pikit jest naprawdę zabawną i przyjemną gierką pełną interakcji i niełatwych wyborów, w której nawet najniżej punktowane karty mogą przynieść nam na koniec rozgrywki spore zyski. Gra ta jest niezwykle wręcz prosta, ale przy tym bardzo satysfakcjonująca i mocno regrywalna. Polecam jako sprytny i urokliwy fillerek!

PLUSY:

MINUSY:

WERDYKT:

NAPRAWDĘ PRZYJEMNY FILLER!

Na Board Game Geek posiada przyzwoitą ocenę od graczy (około 7/10).

OCENA:

7/10

Wykonanie: 8/10, zasady i instrukcja: 7/10, tematyka i klimat: 6/10, rozgrywka: 7/10.

W GRĘ MIAŁEM PRZYJEMNOŚĆ ZAGRAĆ DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA REBEL. DZIĘKUJĘ!

WYDAWNICTWO NIE MIAŁO JAKIEGOKOLWIEK WPŁYWU NA TREŚĆ NINIEJSZEJ RECENZJI.